Przerwa.
Przemyślałam to sobie tak dokładnie, że dokładniej już się chyba nie da i naprawdę nie widzę sensu w traktowaniu Was w taki sposób i kazaniu Wam czekać tak długo na to aż uda mi się (albo nie) coś napisać.
Mam studia, pracę, prawdopodobnie jeszcze poprawkę matury i jeśli ktoś umie to wszystko pogodzić jeszcze z prowadzeniem bloga to chylę czoła - ja niestety nie, dlatego znikam.
Na jakiś czas, a może nawet już ostatecznie.
Dziękuję Wam ogromnie, że byłyście, że Wam się podobało, dziękuję za każdy komentarz i poświęcony na czytanie moich wymysłów czas, ale na razie musimy się rozstać.
Niczego nie usuwam, bo mam cichą nadzieję, że w jakiś weekend usiądę i dokończę co zaczęłam, ale póki co trochę (bardziej niż trochę) przytłacza mnie ogrom matematyki i informatyki + moje uczelnie to najbardziej nieogarnięte uczelnie wszechświata, więc nie sądzę, żeby to dokańczanie nastąpiło w najbliższej przyszłości, ale jeśli coś się zmieni na pewno w jakiś sposób Was powiadomię.
To tyle z ogłoszeń parafialnych,
Kocham Was ogromnie! <3
Su
PS: Nie umieram, więc gdybyście tylko miały ochotę zawsze chętnie z Wami porozmawiam czy cokolwiek będziecie chciały. Twitter to całkiem dobra opcja tak w razie czego, podobnie jak gg. Teraz już naprawdę kończę xx